Wizyta u lekarza i pyszne lody

Za siedmioma górami, trzema lasami i jednym jeziorem, na pięknej, zielonej polanie znajdowała się mała wioska. W samym jej sercu, wśród kwitnących drzew i pachnących kwiatów, stał uroczy drewniany domek.

To właśnie tutaj mieszkała dziewczynka wraz z mamą i tatą. Była radosną, pełną energii dziewczynką, ale tego dnia czekała ją ważna wyprawa – kontrolna wizyta u lekarza.

– Tatusiu, ale ja przecież dobrze się czuję! – powiedziała, gdy rano szykowali się do wyjazdu.

Mama pogłaskała ją po głowie.

– Wiem, kochanie, ale kontrolne badania są bardzo ważne. Lekarz tylko sprawdzi, czy wszystko u ciebie w porządku.

Tata uśmiechnął się.

– A po wizycie czeka nas niespodzianka!

Dziewczynka otworzyła szeroko oczy.

– Jaka niespodzianka?!

– Dowiesz się później – odpowiedział tajemniczo tata.

Droga do lekarza

Wsiedli do samochodu i ruszyli w stronę pobliskiego miasteczka. Po drodze dziewczynka przyglądała się zielonym polom i małym domkom, które mijały.

– A czy lekarz będzie mnie kłuł? – zapytała nagle.

Mama uśmiechnęła się.

– Nie, dzisiaj to tylko zwykłe badanie. Pan doktor sprawdzi, czy rośniesz zdrowo, zważy cię i zmierzy wzrost.

– Uff – odetchnęła dziewczynka. – Bo nie lubię zastrzyków.

Tata zaśmiał się.

– Chyba nikt ich nie lubi! Ale na szczęście dzisiaj ich nie będzie.

Po kilkunastu minutach jazdy dotarli do przytulnego gabinetu lekarskiego, w którym pracował dr Kowalski – miły lekarz, którego dziewczynka znała już od dawna.

Wizyta u lekarza

W poczekalni było kilka innych dzieci. Dziewczynka usiadła z rodzicami na miękkiej kanapie i zaczęła przyglądać się obrazkom na ścianach – były tam kolorowe rysunki zwierzątek i uśmiechniętych dzieci.

Nagle otworzyły się drzwi gabinetu i pielęgniarka powiedziała:

– Zapraszamy!

Dziewczynka wzięła mamę za rękę i weszła do środka.

– Dzień dobry, nasza dzielna pacjentko! – powiedział doktor Kowalski z uśmiechem.

Najpierw doktor zapytał, jak dziewczynka się czuje i czy nie ma żadnych dolegliwości. Potem kazał jej stanąć na wadze i zmierzył jej wzrost.

– Oho, ale urosłaś! – powiedział z zadowoleniem. – Chyba jadasz dużo warzyw!

Dziewczynka pokiwała głową.

– Tak, ale najbardziej lubię marchewkę i ogórki!

Lekarz sprawdził też jej serce, osłuchując ją stetoskopem, zajrzał do gardła i uszu.

– Wszystko w porządku! Zdrowa jak rybka! – podsumował doktor Kowalski.

Dziewczynka uśmiechnęła się z ulgą.

– To znaczy, że już możemy iść?

Mama przytaknęła.

– Tak, ale najpierw podziękujemy panu doktorowi.

– Dziękuję, panie doktorze! – powiedziała dziewczynka, machając rączką.

Niespodzianka po wizycie

Kiedy wsiedli do auta, dziewczynka spojrzała na tatę z błyskiem w oczach.

– Teraz możesz mi powiedzieć, jaka to niespodzianka?

Tata spojrzał na mamę i uśmiechnął się.

– Jedziemy na… lody!

– Naprawdę?! – zawołała dziewczynka radośnie.

– Tak, przecież byłaś bardzo dzielna u lekarza!

Ruszyli w stronę małej lodziarni na rynku, którą dziewczynka uwielbiała.

Najlepsze lody w miasteczku

Po kilku minutach dojechali na miejsce. Dziewczynka wybiegła z auta i od razu poczuła zapach świeżo pieczonych gofrów i owocowych lodów.

W witrynie lodziarni widniały różnokolorowe gałki lodów – truskawkowe, waniliowe, czekoladowe, pistacjowe, malinowe…

– Jakie smaki wybierasz? – zapytała mama.

Dziewczynka spojrzała na wszystkie smaki i po chwili zastanowienia powiedziała:

– Czekoladowe i truskawkowe!

Pan lodziarz nałożył jej dwie wielkie gałki na chrupiący wafel, a tata zamówił dla siebie i mamy po jednej gałce lodów waniliowych.

Usiedli na drewnianej ławce na rynku, patrząc na spacerujących ludzi i gołębie, które podskakiwały na bruku.

– To były najlepsze lody! – powiedziała dziewczynka, liżąc słodką, zimną kulkę.

Tata przytaknął.

– A widzisz? Wizyta u lekarza wcale nie była taka straszna.

Powrót do domu

Kiedy skończyli lody, wsiedli z powrotem do auta i ruszyli w stronę domu.

Dziewczynka patrzyła przez okno na słoneczne pola i zielone drzewa, cicho nucąc pod nosem.

– To był super dzień – powiedziała. – Nawet mimo wizyty u lekarza!

Mama zaśmiała się.

– Cieszę się, że tak myślisz. A za rok znowu pojedziemy na kontrolę!

Dziewczynka przewróciła oczami, ale uśmiechnęła się.

– Ale tylko jeśli po badaniu znowu będą lody!

Rodzice spojrzeli na siebie i jednocześnie powiedzieli:

– Zobaczymy!

Wkrótce dotarli do domu. Dziewczynka była już zmęczona, więc poszła się wykąpać i szybko wskoczyła pod ciepłą kołdrę.

Czas na sen

Leżąc w łóżku, przypominała sobie smak lodów i miłe słowa pana doktora.

– Dobranoc, mamusiu. Dobranoc, tatusiu – powiedziała cicho.

– Dobranoc, nasza dzielna dziewczynko – odpowiedzieli rodzice, gasząc światło.

A kiedy dziewczynka zasnęła, śniła o kolorowych lodach, pachnących gofrach i kolejnej wesołej wyprawie do miasteczka…